Prawdziwi kibice nie zapominają.

Dzisiaj mamy 10 maja 2012 roku. A więc- dwa tygodnie do meczu towarzyskiego z Serbią, trzy tygodnie do rozpoczęcia Ligi Światowej 2013, oraz cztery tygodnie do pierwszego meczu Polski w tym turnieju. Czekamy cierpliwie!

Dziś obchodziłby 32 urodziny wspaniały polski siatkarz grający za życia na pozycji środkowego, jednak okrutny los zabrał go nam przedwcześnie z tego świata. Arek zmarł tragicznie na niemieckiej autostradzie w drodze do Włoch gdzie miał rozwijać swoje i tak już ogromne umiejętności w Lube Banca Macerata. Był najlepszym przyjacielem naszego Krzysztofa Ignaczaka, który niesamowicie przeżył jego odejście. Mówi, że Arek często śni mu się w nocy i dziękuje za to Bogu bo są to bardzo dobre sny.
Od przyszłego sezonu Bartek Kurek, który przechodzi do tego Maceraty przyjmie numer Arka - 16 dla upamiętnienia naszego wspaniałego polskiego siatkarza.

Gdy Arek zmarł, miałam zaledwie 6 lat, więc niestety sport mnie nie interesował, a najróżniejsze informacje ze świata również. Jedyne co pamiętam z dzieciństwa, to śmierć papieża i dziadka, którą mocno przeżyłam. Reszta jest wielką pustką. Mimo, że nie widziałam nigdy na żywo Arka, nawet przed telewizorem, to i tak stał się on moim autorytetem. Gdy czytam jego życiorys, po prostu płakać mi się chce... Tak pozytywnie spostrzegał świat... A tu nagle ten wypadek. Niedawno trafiłam na artykuł napisany jeszcze przed śmiercią środkowego, przed ślubem Arka z Agnieszką [klik]. Arek był bardzo miłym człowiekiem, zawsze uśmiechniętym, wszystko go cieszyło, a potem gdy poznał Agnieszkę to już w ogóle... Chcieli założyć rodzinę, być razem, dodatkowo siatkarz chciał spełniać swoje marzenia związane ze sportem. I to się nie zdążyło do końca spełnić...

Jeśli macie ochotę, wpadnijcie na tego bloga, jest tutaj bardzo ciekawa historia życia Gołasia, dla tych, którzy jeszcze nic o nim nie wiedzą...

No i 16 września znowu będziemy wspominać Arka. Tu już będzie 8 lat! [*]

1 komentarz :

  1. Co do Arka to jestem w podobnej sytuacji jak ty gdy zmarł tez nie interesowałam się siatkówka , ale teraz gdy siatkówka to taka większa część mojego życia ten człowiek stal się autorytetem i osobą przywołująca uśmiech na moja twarz ale i smutek bardzo żałuje ,że nie mogę go podziwiać ale jestem pewna ,że zostanie w pamięci na zawsze ;) \
    A co do bloga to właśnie go odkryłam z czego jetem strasznie zadowolona i podziwiam waszą prace ;) Będę na pewno tu wpadać ;)
    i zapraszam do mnie jeśli lubicie siatkarskie opowiadania ;) http://siatkoholik.blogspot.com/
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń